niedziela, 27 kwietnia 2014

Po egzaminach.

W piątek skończyłam w końcu pisać egzaminy. Szybko przyszły i jeszcze szybciej się skończyły. Nie stresowałam się ni trochę, że będę mieć jakieś problemy z zadaniami. Wiedziałam co umiem a czego nie. Nie uczyłam się też w ogóle, jedynie rozwiązałam 2 testy dzień przed i tyle mi w zupełności wystarczyło. 
Cały mój nastrój tak na prawdę poprawiał mój wygląd -może to brzmieć jak autozachwyt- ale czując się ładnie zewnętrznie, czułam się jeszcze piękniej wewnętrznie co poprawiało mi cały mój nastrój. Kiedy zaczynałam pisać zawsze sobie wyobrażałam Kubę i Paulinę, którzy siedzieli w ławce obok mnie i się do mnie uśmiechali, bo chcieli mnie zabierać do Warszawy- to na prawdę pomagało! Wiedząc, że ktoś na Ciebie czeka i jest z Tobą cały czas daje to w pewien sposób genialną motywację! 
Wychodziłam uśmiechnięta z domu i wracałam w jeszcze lepszym stanie. Po egzaminach zawsze widziałam się z przyjaciółmi, za to w piątek poszłam od razu spać. 
Nie liczyłam sobie żadnych punktów z egzaminu i poczekam z tym spokojnie aż wyniki przyjdą do mnie same, wtedy też będę składała papiery do poszczególnych szkół. Sama nie jestem zdecydowana na konkretną szkołę, wiem, że na pewno będę chciała iść do liceum z profilem humanistycznym, ponieważ w innych przedmiotach nie czuję się jakoś specjalnie dobrze. Chociaż z tym profilem nie wiążę wspólnej przyszłości.



 

W czwartek widziałam się również z przyjaciółkami. Zrobiłyśmy sobie domowej roboty przepysznego shake'a o smaku oreo! Jak zrobiłyśmy? Nie było to ani trochę trudne:) Sami też możecie takiego w domu zrobić. Wystarczy zmiksować 4 śmietankowe big milki, 3 szklanki mleka i wrzucić pokruszone 3 ciasteczka oreo. Wszystko wrzucić do miksera. Napój starcza spokojnie na 3 osoby i daje na prawdę wiele radości! :D


☆ Trufel
Twitter ☆ Ask.fm ☆ Facebook ☆ Fanpage ☆ Tumblr#reblog ☆ Tumblr#myphoto ☆ Instagram

niedziela, 13 kwietnia 2014

This is our song


Come on and sing na, na, na, na, na

Hey…ya
Come on and sing na, na, na, na, na
Hey…ya
Come on and sing na, na, na, na, na
Hey…ya




W sobotę rano wyjechałam z Kielc do Warszawy. Strasznie się stresowałam tym wyjazdem już od dłuższego czasu. Zawsze jak widzę się pierwszy raz z ludźmi, których poznaję przez internet mam milion obaw, że nasze relacje przez to spotkanie mogą się pogorszyć. Może się okazać, że nasze zachowania są zupełnie odmienne, możemy inaczej myśleć i postępować w niektórych sytuacjach, co może drażnić inną osobę. To samo miałam przed spotkaniem się z Kubą, bałam się bardzo, że pewnych rzeczy we mnie nie zaakceptuje- lecz jak się okazało potem-niepotrzebnie. Dogadywaliśmy się w sumie dobrze od samego początku. Sama w pewnych momentach nie wiedziałam jak mam się do końca zachować, aby nie wyjść też na totalną kretynkę, ale też zachowywać się naturalnie. Zwiedziliśmy trochę warszawy... w sumie to lekko zabłądziliśmy na początku, ale szybko dotarliśmy na miejsce w którym chciałam zrobić Kubie i Paulinie zdjęcia- było przy tym sporo śmiechu! :')

Po tym spotkaniu kocham mojego dużego maluszka jeszcze bardziej i mam nadzieję, że będziemy ze sobą spędzać coraz więcej czasu!








Kocham was bardzo i na pewno nie zapomnę tego dnia.
Tęsknię strasznie i mam nadzieję, że przed wakacjami się jeszcze zobaczymy.
Bo na pewno się zobaczymy!


☆ Trufel
Twitter ☆ Ask.fm ☆ Facebook ☆ Fanpage ☆ Tumblr#reblog ☆ Tumblr#myphoto ☆ Instagram

niedziela, 6 kwietnia 2014

The Butterfly Effect.

Tą notką bardzo chciałabym podziękować Oli, która postawiła mój humor na nogi.

Dzisiejszego dnia od rana byłam bardzo zmęczona i zawiedziona, ponieważ straciłam ważną dla mnie -kiedyś- osobę, która swoimi kłamstwami zniszczyła weekend nie tylko mnie.
Przynajmniej pod koniec tego pięknego tygodnia pojawiła się Ola, która swoim "po prostu jestem" poprawiła mi nastrój. Przeglądając internet naszła nas nagle, można powiedzieć wena, pomysł na zdjęcia. Osobiście jestem z nich zadowolona i bawiłam się tak dobrze współpracując z nią jak nigdy! 

Chciałam też pokazać mój zegarek, który dostałam na uwaga... komunię i po tylu latach stwierdziłam, że go założę. Pasował mi również idealnie do dzisiejszej stylizacji.
Moje włosy wyjątkowo zaczęły ze mną współpracować i pokazały na co je stać!:)
























☆ Trufel
Twitter ☆ Ask.fm ☆ Facebook ☆ Fanpage ☆ Tumblr#reblog ☆ Tumblr#myphoto ☆ Instagram

6 DAYS TO HAPPINESS...